Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nielegalni raperzy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nielegalni raperzy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 kwietnia 2011

Oficjalna lista sprzedaży


Jestem ofiarą. Ofiarą boom’u na Hip-Hop w Polsce, który miał miejsce jakoś na początku tego wieku. Mówi się, że gdy jakiś gatunek muzyczny się narodzi, to nigdy już nie umiera. To fakt! Można zatem pokusić się o wyróżnienie kilku etapów rozwoju takowego gatunku muzycznego. Rap na gruncie polskim to przykład idealny. Przeszedł on przez wszystkie fazy; narodziny – burzliwy rozwój w podziemiu; boom – czyli nagły wzrost popularności;  w końcu - powrót do undergroundu.

wtorek, 5 października 2010

Remixy do pobrania

Dostałem kilka maili z prośbą o udostępnienie remixów które znajdują się na moim profilu MySpace. Chodzi dokładnie o zremixowane przeze mnie trzy kawałki Smarkiego, pochodzące z jego solowego albumu. Cóż, poniżej zamieszczam linki do numerów w wersji mp3. Dzięki za zainteresowanie!

Smarki Smark - "Kawałek o rapie" (MATEJ REMIX) [POBIERZ]
Smarki Smark - "Kawałek o ściemnianiu panien" (MATEJ REMIX) [POBIERZ]
Smarki Smark - "Kawałek o pieniądzach" (MATEJ REMIX) [POBIERZ]

poniedziałek, 4 października 2010

Sexi Doll

Jakiś czas temu wziąłem udział w festiwalu organizowanym ku pamięci Grzegorza Ciechowskiego, o którym pisałem tutaj. W festiwalu wystąpiliśmy jako Bert/Matej/DJ Ace/Stary. Dziś udostępniam numer którym udało nam się wywalczyć nagrodę. Zachęcam do pobrania! Rap: Bert, produkcja: Matej, scratch: DJ Ace, śpiew: Piotr „Stary” Starzecki. Utwór "Sexi Doll" jest naszą interpretacją jednego z numerów zespołu "Republika".

POBIERZ (MP3 320kb/s)

poniedziałek, 6 września 2010

Sprawy bieżące

Rzecz straszna się stała! Otóż zgodnie z tym co mówi Zkibwoy w wywiadzie przeprowadzonym dla popkiller.pl – długo zapowiadany i jeszcze dłużej wyczekiwany album Brudnych Serc, nie ukaże się! Wielka strata dla polskiej społeczności rapowej, bowiem duet Zkibwoy & Smarki potrafił zaskakiwać błyskotliwymi linijkami, świetnymi follow-up’ami a przede wszystkim przyciągał luzem jaki wręcz od nich emanował. Cóż, trudno; należy wierzyć jedynie, że panowie nie odwieszą mikrofonów na przysłowiowe haki. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z całością wywiadu na łamach popkiller.pl.


Sprawa druga to zapowiadany wcześniej „Festiwal Ciechowskiego”. Minął już od niego tydzień a ja nic nie wspomniałem na jego temat, prawda jest taka, że wciąż czekam na zdjęcia. Chciałem nieco relację z ów festiwalu nimi przyozdobić. No ale do sedna. Jak pisałem wcześniej zakwalifikowaliśmy się z Ace’m i Bertem do finałowego koncertu. Konkurs polegał na zaprezentowaniu dwóch utworów z repertuaru zespołu „Republika” (oczywiście w swojej interpretacji). Wystąpiliśmy w składzie: Bert – rap, Matej – produkcja, DJ Ace – skrecze, Stary – śpiew. Będę nieskromny i pochwalę się, że udało nam się zdobyć nagrodę specjalną starosty. Sukces niby mały a jednak niezwykle cieszy, byliśmy jedyną rapową grupą na ów festiwalu i widać; nie wypadliśmy najgorzej a i sam rap w oczach ludzi którzy nie spodziewali się tego typu muzyki – zyskał. Fajnie. Jeden z numerów który zagraliśmy na festiwalu niedługo wrzucę do odsłuchu/pobrania.

Zachęcam do obejrzenia wideo relacji z tegorocznej edycji festiwalu, pod tym adresem (ostatni zespół to my, no ale to po rapującym koledze łatwo poznać).

Przypominam również, że niedługo premiera nowego albumu grupy The Foreign Exchange. Panowie postanowili nieco zaostrzyć apetyty na swoją najnowszą płytę i zaprezentowali pierwszy singiel promujący “Authenticity”. Nicolay numer wyprodukował a Phonte zaśpiewał i zarapował – wszystko jak zwykle z wyczuciem. Poniżej odsłuch singla, The Foreign Exchange - “Maybe She’ll Dream Of Me”. Tutaj znajdziesz recenzję ich ostatniej płyty.


Jeżeli chodzi o sprawy czysto organizacyjne to – założyłem konto na Facebook mające na celu zrzeszyć czytelników bloga „Winylove”. Będę nań informował o nowych wpisach a także i właściwie przede wszystkim – o dobrej muzyce. Zachęcam do klikania w ikonkę „Lubię” po lewej stronie bloga i zapraszam na oficjalny profil Facebook

piątek, 13 sierpnia 2010

Festiwal Grzegorza Ciechowskiego


Już 28.08 br. odbędzie się IX edycja festiwalu „In Memoriam” poświęconego pamięci i twórczości Grzegorza Ciechowskiego - lidera zespołu Republika. W ramach festiwalu będzie można zapoznać się z twórczością pana Grzegorza - umożliwią to wystawy oraz koncerty. Podczas koncertów rozbrzmiewać będą interpretacje bardziej i mniej znanych nagrań zespołu Republika. Swoje przysłowiowe „5 groszy” dołożę ja na spółkę z Bertem oraz DJ’em Ace’m – weźmiemy udział w finałowym przeglądzie muzycznym. Jakie numery wzięliśmy „na warsztat” będziecie mogli się przekonać przybywając do Tczewa – rodzinnej miejscowości pana Ciechowskiego, gdzie owy event będzie miał miejsce. Wstęp wolny, szczegóły na plakacie (kliknij miniaturkę celem powiększenia). Serdecznie zapraszam!

czwartek, 8 lipca 2010

Kultura zjada swój ogon!

Od pewnego czasu obserwuję u siebie swojego rodzaju „otwarcie głowy”. Nie wiem czy to tylko „dni otwarte” czy  ten stan mi pozostanie. Do czego zmierzam? Otóż jeszcze kilka lat temu słuchałem wyłącznie rapu, wyłącznie polskiego i wyłącznie czysto-rapowanego, opartego na określonych, typowych dla rapu standardach. Później przyszedł czas poszerzania horyzontów, zagłębiłem się nieco w pojęciu „czarnej muzyki”. Cieszy mnie to niezmiernie, ponieważ poznałem wielu wspaniałych wykonawców jazzowych czy soulowych na których wcześniej byłem zupełnie zamknięty.

Jakiś czas temu, słuchając audycji Pana Hirka Wrony natchnąłem się na zespół „Poluzjanci”; dziwnym trafem kilka dni wcześniej emitowany był odcinek Kuby Wojewódzkiego w którym to ów Kuba gościł drugiego Kubę – wokalistę wcześniej wspomnianego zespołu. Ów historia jest tym bardziej intrygująca, że ja nie jestem fanem Pana Wojewódzkiego i nie oglądam jego „szoł”, a los tak chciał, że przelotnie usłyszałem Badacha. Wryło mnie w fotel! Usłyszałem prawdziwą muzykę, na którą byłem tak długo głuchy.


Dziś przeglądałem MySpace, czytałem biografie różnych domorosłych raperów i producentów. Wniosek? Już nie mówię o tym, że słowa takie jak „klika”, „skład”, „ekipa” – powinny być zakazane. Nie potrafię tego opisać, ale poczułem, że to nie moja bajka. Nie rozumiem już tych nagrań gdzie głównym bohaterem jest przesterowany wokal a jednym usprawiedliwieniem jest tekst typu „wiesz to demo”. Oczekuję od muzyki czegoś więcej niż tylko jednostajnie uderzających bębnów czy dudniących basów – nawet w przypadku tej rapowanej – bo potrafi  być ona ambitna i zaskakująca. Jest w tym nutka hipokryzji, gdyż sam nigdy nie popisałem się niczym wykraczającym jakoś specjalnie poza opisany schemat, jednak poczułem, że brnę w ślepy zaułek i, że jeżeli nie zmienię drogi to prędzej czy później popadnę w jakąś muzyczną rutynę.

Środowisko hip-hopowe to chyba najbardziej zawistne środowisko wśród wszystkich współczesnych subkultur. To normalne, gdyż wynika bezpośrednio z czystego współzawodnictwa na którym kultura hip-hopowa jest przecież oparta. U nas – w Polsce – przybrało to jednak jakieś chore rozmiary i znaczenie. Na forach anonimowi kolesie prześcigają się we wzajemnym dissowaniu a swoje „cru” – choćby nie wiem jak słaby numer nagrało – wychwalają pod niebiosa. Konserwatywni hip-hopowcy boją się zgłębić inne gatunki muzyczne; bo nie wypada? Bo tylko rap się liczy a reszta to gówno? Sam tak kiedyś miałem – to jest złe.

Z czego to wynika? Moim zdaniem z tego, że dzisiejszy słuchacz muzyki rapowanej jest mało wymagający (nie mówiąc już o tym, że słuchacz dziś w ogóle jest mało wymagający) słucha wszystkiego co mu się podsunie – najlepiej niech to będzie proste i ładnie "opakowane"; toteż twórcy niewiele od siebie wymagają. Mamy zalew gniotów z których ciężko jest wyłowić coś wartościowego. Sam już nie wiem czy więcej jest tych co tworzą czy tych co słuchają rapu. Z jednej strony to dobrze – niby mamy większy wybór, każdy znajdzie coś dla siebie. Z drugiej zaś strony – to błędne koło które powoduje regres.

Apeluję! Wymagajmy od siebie więcej i otwórzmy się na nowe rzeczy!

A na deser panowie prawilniacy:


Ogień!

poniedziałek, 8 lutego 2010

Bitwa O Gryfa. Wygrał Hip-Hop.

Siema. Siedzę w domu z okazji zasłużonych (no raczej) ferii. Wspominałem o tym, że wyremontowałem pokój? Nie? To wyremontowałem. Nie sądziłem nawet, że wyjdzie mi to tak dobrze jak wyszło. Jaram się, mieszka mi się jeszcze lepiej niż się mieszkało. Nie siekam chwilowo bitów z racji braku monitora (tego co obraz z kompa wyświetla) i generalnie mam długi za winyle. Zamówiłem od kumpla 2x Badu i Antidotum producenta z Brzegu. Swoją drogą, to dobrze jest wisieć kasę. Przynajmniej ktoś o tobie gdzieś tam pamięta. Dobrze też, że owy kolega jest wyrozumiały.

Żeby nie było, że Matej pisze bez sensu, to kończę ten prolog i przechodzą do właściwych wywodów. Dnia 6.02.10 (tj. w sobotę) odbyła się szumnie zapowiadana „Bitwa O Gryfa”. Wspominałem o niej kilka postów wcześniej. Spend miał miejsce w miejscowości Tczew (k. Gdańska), w lokalu o wdzięcznej nazwie „Zebra”. Wszystko rozpoczęło się w okolicach godziny 17:30, za gramofonami stanął DJ Ace, który wcześniej rozkręcał publikę czarnymi numerami i tymi mniej czarnymi też. Jury zajęło miejsca (trzy osobowe lokalne, przepraszam ale nie pamiętam ksywek), na scenę wszedł Bert, który był prowadzącym ową bitwę. W szranki stanęło 32 zawodników (chyba). Pierwotnie zapisało się ich 26, jednak jeszcze chwilę przed rozpoczęciem walk można było zgłosić swoją kandydaturę. Wystartować mógł każdy. Ace rzucał klasyczne bity które bujały publiką a zawodników motywowały do rzucania dobrych wersów. I właśnie, czy były one takie dobre? Generalnie same eliminacje, ich poziom był niski, nikt nie zabłysnął jakoś nadzwyczajnie. Wyłoniona została najlepsza szesnastka, która i tak w sumie była średnia. Na uwagę zasługuje zwycięzca (Somal z Gdańska), który po otrzymaniu tematu „Idę na obiad” zrobił na publice duże wrażenie (gość z tych grubszych, zgrabnie obrócił całość w żart). Wyróżnić należy także chłopaka na którego wołali „Edi” (Eddie?). Dostał się on bowiem do półfinału i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że był on najmłodszym uczestnikiem (13 lat!). Respekt. Jak będzie trenował to za kilka lat może być o nim głośno. Podczas imprezy na scenę wdarli się dwaj beatboxerzy. A raczej „bitbokserzy” bo to co zaprezentowali było w najlepszym wypadku śmieszne. Słabo panowie, słabo. Rozjuszony tłum miał dość występów owych panów; na szczęście z odsieczą przybył okoliczny beatboxer i tym razem było grubo. Niepozorny, drobnej budowy chłop wszedł na scenę i pokazał jak powinien wyglądać prawdziwy bit wypluwany ustami. W finale zmierzyli się Jim oraz Somal. Jak już wcześniej pisałem – wygrał ten drugi. Nagrodą była pula pieniędzy uzyskana z wpisowego na Freestyle. 10 złotych od każdego z uczestników. Rachunek jest prosty.

Po zakończeniu całej bitwy tłum zaczął skandować ksywkę autora „Kilku numerów o czymś”. Chwilę później pojawił się; wspomagany przez DJską połowę duetu Returners. Koncert był potężną dawką energii! Małpa wspierany przez Jinx’a „rozpieprzył system”. Taka energia zdarza się w przypadku koncertów Ostrego. Mogę chyba śmiało powiedzieć, że Toruński raper przebił swoim występem Łodzianina. Nie ograniczył się do zagrania track’ów ze swojego solo. Zagrał numery z Proximite a sam koncert był urozmaicony o wstawki znane z klasycznych polskich numerów. Było dużo zabawy z publiką, świetny dialog. Dużo zajawki i jeszcze więcej miłości do Hip-Hop’u. Jeden z najlepszych polskich koncertów na jakich byłem. Nie mam zdjęć, filmików z koncertu. Za dobrze się bawiłem żeby o tym myśleć. To chyba tyle jeżeli chodzi o oficjalną część zabawy. Później zeszliśmy do głębokiego podziemia...

Nie było to jakoś specjalnie zaplanowane. Okazało się, że w piwnicy lokalu „Zebra” zlokalizowane jest studio nagrań. Zeszliśmy tam niewielką grupką, samo pomieszczenie również było niewielkie, całe zastawione sprzętem i piwami, zadymione, przepełnione hałasem i rapem. Zrobił się z tego spotkania mały jam. Panowie dali Freestyle, ja uderzałem w MPC. Generalnie i im i mi wychodziło to delikatnie mówiąc średnio, ale może było to spowodowane nadmiarem złocistego napoju? Jak teraz oglądam filmik z tego spotkania, to faktycznie śmiesznie to wygląda, ale liczy się fakt iż nikomu uśmiech z twarzy nie znikał ani na chwilę. Teraz też mi nie znika jak widzę siebie kiwającego się nad bit maszyną.

Jakie wnioski? Bitwę O Gryfa wygrał Prawdziwy Hip-Hop! Nie ważne czy mieszka się w centrum milionowego miasta czy w kilkutysięcznej miejscowości. Nie ma żadnych granic. Podczas koncertu Małpy poczułem się z całą hip-hop kulturą jeszcze bardziej związany, duma z tego powodu mnie rozwaliła jeszcze bardziej niż dotychczas. Bitwa była słaba? Tak, ale co z tego skoro ludzie świetnie się bawili, zdarli gardło na koncercie, wytworzyli niepowtarzalny klimat Mała miejscowość? Mały średnio wyglądający lokal? Pewnie, że mały lokal, ale wypełniony w 100% ludźmi z wielkimi sercami do rapu. Nie było tam osób przypadkowych. Zaznacz Tczew na hip-hopowej mapie polski. Organizatorzy spisali się na 6+. Wielki szacunek za ogarnięcie.
Dużo się nauczyłem przez ten weekend. Znów inaczej zacząłem patrzeć na Hip-Hop. Nie ważne jak wyglądasz, ile masz lat, skąd pochodzisz. Ważne jest to co potrafisz, i to jest prawdziwa idea Hip-Hop’u. Łap za mikrofon, farby, decki albo rozkładaj matę i tańcz. Jesteś dobry/dobra? To pokaż to. Jedna Miłość!

PS. Wiecie, że w Tczewie mają pisuary i kranem? Od razu można umyć ręce nie zmieniając drastycznie położenia. Dobra opcja.

sobota, 9 stycznia 2010

Bitwa O Gryfa!



Już za niespełna miesiąc (06.02.2010) w miejscowości Tczew odbędzie się od dawna zapowiadana „Bitwa O Gryfa”. Jest to pierwsza tak duża impreza w owym miasteczku. Jak sama nazwa wskazuje – będzie to bitwa; oczywiście słowna - freestyle. Lista uczestników jest ciągle otwarta, zapisać może się każdy kto czuje się na siłach i chce zaprezentować się przed większą publiką. Aby wziąć czynny udział w bitwie, należy wysłać maila na adres bitwaogryfa@gmail.com w treści podając swoje imię, ksywę oraz miasto które się reprezentuje. Wpisowe 10 zł i uwaga – całość tej kwoty jest przeznaczona dla zwycięzcy! Także poza respektem można będzie też zdobyć trochę frutu np. na nowe płyty! Jakby tego było mało, to przed rozgrywką finałową kilka numerów zagra Bert (między innymi z albumu „Jazz, Kawa, Rap") a cały wieczór uświetni Małpa – emce, którego dziś nie trzeba przedstawiać chyba żadnemu fanowi dobrego rapu. Także młody junaku, dziarska fruźko – widzimy się pod sceną! Za poniższy plakat odpowiada oczywiście niezastąpiony Pan NoNaMe.

niedziela, 3 stycznia 2010

Luźne numery od "DobrzeWiesz".

DobrzeWiesz to slogan którego nie trzeba tłumaczyć żadnemu fanowi dobrego rapu. Dla tych którzy nie wiedzą – „DobrzeWiesz” to studio nagrań Łony i Webbera. No dobrze, ale co z tego? Otóż ekipa związana z owym studio poczyniła w ostatnich dniach trzy luźne numery z czego do jednego panowie pokusili się o wizualizację – czyli potocznie mówiąc – teledysk. Nie będę tutaj się specjalnie rozpisywał, pójdę na łatwiznę i zacytuję notkę z dobrzewiesz.net:


"Jak zapewne część z Was może wiedzieć, bądź nie, Łona czynnie wspiera działalność Monaru w Babigoszczy działając w ramach warsztatów artystycznych. Efektem grudniowych warsztatów, nie wspominając o utworze z poprzedniego posta jest utwór, do którego klip stworzył Krzysztof “Kiziak” Kiziewicz, na mikrofonie: Baltazaar, Haoz, Kastet, MeWash, Liryk, Jesz, Łona, Rymek. Bębny: Dj Twister, saksofon: Marek Kazana."

Muszę przyznać, że fabuła klipu jest dość intrygująca i świetnie uzupełnia się z treścią rymowaną przez poszczególnych wykonawców. Zacny koncept. Dobrze, że chłopy z Monaru mają zajęcie. Takie akcje są potrzebne, pokazują jakie wartości drzemią w ludziach, którzy mają ciężką przeszłość. Zachęcam do obejrzenia.




Niżej możecie odsłuchać wcześniej wspominane tracki. Więcej informacji na dobrzewiesz.net.



piątek, 1 stycznia 2010

"Jazz, Kawa, Rap" w zestawieniu TOP100 za rok 2009!


Rok 2009 to już czas przeszły. Jak zwykle przy okazji zamykania pewnego rozdziału w życiu jakim niewątpliwie jest początek nowego a finał starego roku – wypada poczynić pewne podsumowania. Należałoby się skupić oczywiście w rozrachunku związanym z muzyką – tudzież płytami jakie ukazały się w ciągu całego 2009. Ja – póki co nie ośmielę się na tak odważny krok. Powód jest prosty; nie jestem na tyle osłuchany by móc cokolwiek podsumowywać. Są jednak ludzie którzy mają do takowych podsumowań prawo, jak chociażby Calak, Lite czy Axun. Ten ostatni umieścił na swoim blogu zestawienie „100 najważniejszych płyt 2009 roku” – jest to opis płyt lepszych i gorszych, bardziej i mniej znanych, ale zawsze w jakiś sposób istotnych dla minionego już roku. Nie jest to zestawienie stricte rapowe. Jest tutaj miejsce na wszystkie popularne gatunki muzyczne, tym bardziej cieszy fakt iż album który wydałem wspólnie z Bertem („Jazz, Kawa, Rap”) znalazł się na owej liście! Czy słusznie? Nie mnie oczywiście to oceniać. Moim zdaniem na pewno trochę na wyrost. W końcu na liście są takie nazwiska/zespoły/ksywy jak: O.S.T.R., Hey, Diana Krall, Grzegorz Turnau, Eminem czy chociażby Tomasz Stańko. Dziękuję w imieniu swoim i Berta za dostrzeżenie. Obecność na takiej liście zobowiązuje, także rok 2010 będzie pracowity!

Tymczasem - Wszystkiego najlepszego dla wszystkich w Nowym Roku!

wtorek, 29 grudnia 2009

"Filipo/Ziemak - FiZyka" Jarasz się? Zamów se CeDeka.


Można już nabyć album „Filipo/Ziemak – FiZyka” - w wersji fizycznej. Cena: 11zł (razem z wysyłką!). Album ukazał się nakładem 100 NUMEROWANYCH sztuk. Całość opakowana w pudełko typu „slim” i okraszona błyszczącą okładką (papier kredowy) .

Zamówienia można składać pisząc na adres: zamawiam@filipoziemak.pl. W mailu należy podać swoje imię, nazwisko, adres, oraz ilość zamawianych sztuk.

W wiadomości zwrotnej zawarte będą informacje dotyczące numeru konta na który należy dokonać przelewu. Niżej tzw. "rijal foto". Zachęcam wszystkich do zakupu i w imieniu chłopaków serdecznie dziękuję wszystkim kupującym. 5! Wszyscy Ci, którzy z różnych powodów nie nabędą wersji fizycznej, czy tez nie słyszeli jeszcze płyty, mogą za darmo pobrać ją STĄD.

PS. Tak przy okazji... mam do sprzedania klawiaturę komputerową, która przyda się każdemu fanowi FL Studio. Więcej informacji TUTAJ.

wtorek, 15 grudnia 2009

A Ty? Co miałeś z FiZyki?

Mało się tu dzieje. Mało czasu mam. Jednak pragnę wszystkich poinformować iż wczoraj miała miejsce premiera albumu „FiZyka” – o którym pisałem wcześniej. Nie będę się tutaj rozpisywał, ponieważ wszelkie potrzebne informacje oraz możliwość pobrania materiału znajdziecie na TEJ STRONIE. Z mojej strony mogę tylko powiedzieć, że naprawdę warto sprawdzić, jeżeli ktos kocha prawdziwy klasyczny rap.
Druga wiadomość jest taka, że wczoraj o godzinie 20:00 w Radio Fabryka w ramach audycji „120 Minut Dookoła Vinyla” został przeprowadzony wywiad z Bertem. Panowie rozmawiali między innymi o płycie „Jazz, Kawa, Rap” oraz o hucznie zapowiadającej się „Bitwie O Gryfa”. Niestety nie miałem przyjemności uczestniczyć w tej rozmowie – mimo to Pan Bert dzielnie nadrabiał za nas dwóch. MP3 z zapisem audycji możecie ściągnąć STĄD. Zachęcam do słuchania owej audycji w każdy Poniedziałek od godziny 19:00.

czwartek, 19 listopada 2009

Koncertowo


Bert zagra także numery z "Jazz, Kawa, Rap". Zapraszam w jego imieniu wszystkich fanów dobrego rapu. Pragnę zaznaczyć, że zbieżność nazwy "Vinylove" jest przypadkowa.

Niedługo również "Bitwa O Gryfa" - więcej informacji już wkrótce.

PS. Ostatnio mało się tu dzieje, na ów przykry fakt składa się wiele czynników. Główny z nich to brak czasu. Czasami tak bywa.

sobota, 5 września 2009

"Jestem" Pyskatego.

Dziś premierę ma singiel Pyskatego. „Jestem” – to zapowiedź jego pierwszej solowej płyty zatytułowanej „Pysk w pysk”. Sam numer jest świetny i choć nie jestem zwolennikiem tego typu bitów, to chyba podkład w „innym” klimacie nie pasowałby do tego o czym i jak nawija Pyskaty. A nawija bardzo konkretnie; moim zdaniem pod względem flow to ścisła czołówka tego kraju. Dodam, iż producentem bitu jest Henson. Mam nadzieję, że tym razem jest to jego autorski podkład. Czekam na album Pyskatego, po legalnym debiucie na „Skazanych Na Sukcezz” bardzo cenię tego rapera.


środa, 2 września 2009

Karma Atchykah - wideo!

"Dziś premierę swą ma video Karma Atchykah (znany z gościnnego udziału na płycie Ortegi "Lavorama").
Klip promuje street album artysty "Karmapolitain".

Produkcja : Sixteen Pads Films.
"

Tak, warto sprawdzić klip. Przedstawia on nam 3 numery z nadchodzącej płyty. Jak zwykle ekipa Sixteen Pads Films spisała się na medal. Od razu widać, że to wyszło spod ich rąk. Klimat jest!

niedziela, 23 sierpnia 2009

"Siódmy Dzień" (remix)

Jako, że dziś jest Niedziela - "siódmy dzień"; to postanowiłem opublikować pewien numer. Do rzeczy...

Na moim MySpace do odsłuchania remix utworu „Siódmy Dzień” Mroka (w wersji "na bicie Matej"). Jeżeli ktoś nie lubi odsłuchiwać z MySpace lub (ewentualnie) zajarał się numerem w mojej interpretacji, to może go sobie pobrać.

niedziela, 9 sierpnia 2009

Przyżyj to jeszcze raz!


Wczoraj odbył się wywiad z duetem Bert/Matej, przeprowadzony przez Aśkę Tyszkiewicz w ramach audycji WuDoo w Radio Szczecin. Cóż. Młody junaku, dziarska fruźko – jeżeli nie mieliście możliwości odsłuchać audycji, lub też podobało wam się nasze gadanie, to możecie przeżyć to jeszcze raz! Całą rozmowę możecie pobrać.