wtorek, 13 lipca 2010

Tak to słyszę #5 [Magierski & Tymon ft. Mały 72 - Oddycham smogiem]

Już dość długo czaję się na napisanie o tym albumie, albumie dość krótkim aczkolwiek spójnym. Mowa o „Oddycham smogiem” którego ojcami są pan Magierski oraz pan Tymon, którzy byli dodatkowo wspomagani przez pana o ksywie „Mały 72”. Płyta wyszła nakładem Asfalt Records w roku 2008 w wersji CD oraz analogowej.

Za warstwę muzyczną odpowiada Magierski, który pod pseudonimem „Magiera”, wspólnie z „Laską” wydał dobrze znaną wszystkim fanom dobrego rapu trylogię „Kodex”. Magierski na „Oddycham smogiem” eksperymentuje, nie są to typowe hip-hopowe bity, do których Wrocławki producent zdążył nas przyzwyczaić. Wrocławianin zdaje się być na albumie głównym bohaterem (być może dlatego też płyta jest sygnowana jako Magierski/Tymon, nie odwrotnie), muzyka wykracza daleko poza rapową stylistykę, pełno tutaj żywych instrumentów, a same bity oscylują gdzieś między downtempem, jazzem a chillout’em, wspomaganym często dość mocnymi i – co ważne – opartymi na niebanalnych podziałach rytmicznych bębnami. Ponoć muzyka jaką zaprezentował nam Magierski to – jak mówił on sam – podkłady, które długo leżały gdzieś na dnie jego „szuflady”. Strach pomyśleć co w takim razie skrywa jeszcze ta jego „szuflada”. Mamy tutaj dużo motywów samplowanych wspartych żywymi brzmieniami w które ze smakiem i gracją wpleciona została przyjemnie brzmiąca elektronika.

Tymon jest głosem opisywanego tytułu. Znany wcześniej jako „Śwntuch”, na OS pokazuje się z zupełnie innej strony. Już na poprzednim albumie („Zmysłów 5”) pokazał nam, że jest świetnym tekściarzem i bujne metafory nie są mu obce. W porównaniu z poprzednią płytą „Oddycham smogiem” jest o wiele „cięższym” tworem, Tymon lirycznie zaliczył duży progres, jest tekściarzem dojrzalszym a jego linijki są o wiele bardziej przemyślane. Raper ma zadanie tym trudniejsze, że nie wymawia litery „r”, toteż sprytnie ją omija i na całej płycie nie pada ani razu słowo zawierające właśnie „err”! Imponujące prawda? Świadczy o kunszcie artysty. Raper porusza różne tematy, potrafi sprawy codzienne opisać w sposób oryginalny, uniwersalny i wielowymiarowy. I tak „Biuro” to numer traktujący o zagubieniu, potrzeby odnalezienia pewnych wartości a przede wszystkim osoby, która pomoże odnaleźć poszukiwane cnoty. Całość ubrana w barwny monolog. „Chciałbym Cię spotkać” to fantazja na temat pięknej kobiety, potrzeby obcowania z nią. Można by długo pisać a mnogość interpretacji zaskoczyłaby nie jedną panią polonistkę. Myślę, że żaden wymagający słuchacz nie będzie zawiedziony. Flow nie powala, dość monotonne, nie ma tutaj miejsca na jakieś eksperymenty czy modulację głosu. Słuchacz przez to skupiony jest przede wszystkim na tym o czym a nie jak mówi raper.

Ciekawostka przyrodnicza: Tymon przez wiele lat pisał recenzje gier dla znanego miesięcznika „CD Action” – nie wiem jednak, czy dziś się tym jeszcze trudni.

Reasumując: „Oddycham smogiem” to dzieło spójne, ciężkie, przepełnione różnego rodzaju smaczkami, które odkrywamy dopiero po kilku przesłuchaniach. Nie jest to płyta skierowana do konserwatywnych hip-hopowców, bo tych zapewne ona nie przyciągnie. Jednocześnie jest to muzyka, która może się podobać nie tylko zwolennikom czarnej muzyki „gadanej”. Autorem wyśmienitej okładki jest Forin, nie wyobrażam sobie lepszego coveru dla tego wydawnictwa.

Brak komentarzy: