poniedziałek, 3 maja 2010

Tak to słyszę #4 [The Jonesz - Season One]

Chyba wystarczająco długo się już czaję by zrecenzować wspólny album Patryka oraz Jesse’go. Mowa tu oczywiście o „Season One” wydanym w 2008 roku. Dlaczego się czaję? Ponieważ jest to płyta którą szczególnie cenię i będzie mi bardzo ciężko obiektywnie spojrzeć na jej zawartość.

SO wyszło pod szyldem „The Jonesz” – duetu który tworzą wcześniej wymienieni panowie. Nasz rodak, Patr00, który obecnie mieszka w Kanadzie (przeprowadził się tam wraz z rodziną w roku ’96) jest odpowiedzialny za muzyczną stronę albumu. Wcześniej wydał on „Random Note”, swojego rodzaju płytę producencką na której udzielili się polscy MC. RN była dostępna (i chyba ciągle można ją gdzieś dorwać) za pośrednictwem Internetu, jest to oczywiście tzw. "nielegal” i można go pobrać zupełnie za darmo (do czego gorąco zachęcam). Patryk tworzy również wspólnie z Piotrkiem, kolektyw o nazwie Ortega Cartel, w zeszłym roku wydali prawdopodobnie swój ostatni album „Lavorama”, który przez wielu uważany jest za najlepszą PL płytę rapową roku 2009. Po więcej szczegółów zapraszam na ortegacartel.com. Jasse Maxwell jest głosem duetu The Jonesz. Raper mieszkający w Montrealu (przeprowadził się tam w 2002 roku) ponoć „zjadł zęby” na freestyle’u. Niestety niewiele wiem o jego wcześniejszych dokonaniach. Obecnie nagrywa w 3dB studio i jest związany z ekipą 16Pads Rec.

Season One to twór na który składa się aż 18 premierowych numerów i jeden remix. Trzy bity przygotował P. Kennedy, który swoją drogą – spisał się wyśmienicie. Patr00 stawia w swoich produkcjach na mocno cięte sample. Sposób ich obróbki można porównać oczywiście z Noonem, który też ma swój wkład w album, bowiem odpowiada on za mastering całości. Patryk czerpie dużo z soulu i funku, okraszając całość lekką domieszką elektroniki. Warto również zwrócić uwagę na bębny, które to u tegoż producenta zawierają niebanalne podziały rytmiczne, są niezwykle bogate; jednym słowem – bujają. Z tego co się orientuję na SO nie został wykorzystany żaden polski sampel; szkoda, Patryk ma rękę do polskich winyli. Jedyny numer który mi niespecjalnie się podoba to „Super8Supperclub”, to głównie „zasługa” podkładu który jakoś nie porywa. Nie jest słaby, jednak od Patryka wymaga się nieco więcej.
Jasse bawi się słowem w numerze „Super8Supperclub” (paradoks trochę hehe) pokazuje, że szybkie nawijanie to dla niego nie pierwszyzna, wychodzi z tego obronną ręką. Przy okazji – kawałek ten był ponoć pierwszym nagranym na ten album. Powstał spontanicznie na jednej z freestyle’owych sesji w 3dB. Maxwell pokazał, że jest tekściarzem zarówno melancholijnym, mocno lirycznym („Lemonade”, „Skywriter” czy „Alice”) jak i MC luźnym, rapującym np. o swoim zamiłowaniu do butów („Sneakers’n’ Heels” niżej teledysk). Flow Kanadyjczyka może nie porywa, jednak jest w nim wyczuwalna pasja i „chemia”, która jest między nim a podkładami polskiego producenta. Początkowo nie podobał mi się styl Jasse’go, uważałem jego rap za monotonny, jednostajny, jednak po kilku odsłuchach doszedłem do wniosku iż to świetny tekściarz i bardzo dobry raper.

Season One to niewątpliwie produkcja, obok której trudno przejść obojętnie, szczególnie jeżeli jest się fanem klasycznego rapu na jeszcze bardziej klasycznych podkładach. Polecam wszystkim tym, którzy nie słyszeli zaopatrzenie się w płytę, można ją kupić np. w AsfaltShop’ie – zarówno w wersji winylowej jak i CD. Jak już jesteśmy przy formie wydania, to grzechem byłoby nie wspomnieć o okładce, która powala swoja prostotą, wersje LP i CD są oparte na podobnym motywie graficznym. Za cover odpowiada oczywiście 77cuts. W obydwu wydaniach otrzymujemy książeczkę, która zawiera świetne zdjęcia i opisy numerów. Niestety opakowanie wersji winylowej rozkleja się (i nie jest to pojedynczy przypadek), trzeba zatem zapatrzeć się w klej. To chyba jedyny mankament tego wydawnictwa. Świetny album i sądząc po nazwie – w przyszłości możemy się spodziewać kontynuacji dzieła. Ciekawy jest również fakt iż album najpierw ukazał się nakładem  japońskiej wytwórni P-Vine, natomiast dopiero później w Polsce.

Zapraszam do obejrzenia teledysku do „Sneakers’n’ Heels”, poniżej znajduje się filmik pokazujący jak powstawał bit do owego numeru. Za teledysk odpowiedzialna jest okipa 16Pads.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mi się też bardzo podoba ich album, mam w dwóch wersjach CD i winyl. Też mi się winylowa wersje rozkleiła :/

sZu pisze...

dobry tekst o dobrej płycie - klimat zbliżony do ostatniej ortegi - choć ten krążek bardziej "na poważnie". pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

"The first track patr00 and I ever recorded together was Blueberry Hotel. [...] People ask questions about Super8Supperclub. I received a beat in my email box with a message saying something about an EP. Frankly, the beat was alittle unconventional but at that time patr00 and I were still getting to know each other, so i figured he was testing me, sort of challenge the limitations of my rhyme capability. I wrote lyrics and showed up. When I jumped in the booth there was a kerfuffle over which beat we were supoosed to be playing. Turns out, I had received the wrong beat and written a song over it. Accidents happen. We recorded te track. That track is Super8Supperclub. He had originally inteded to send me the instrumetnal for Kill Mics which got recorded shortly after" -- Tyle z okładki winylowej the Jonesz. ;) sądzę że pojawiły się u Ciebie jakieś błędy i przekłamania. i winylowa okładka się rozkleiła też. bien

Anonimowy pisze...

O czym jest Lemonade? :D